Putynizacja Tuska, Czytelnia

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"To był absurd. Wymęczyli Kaczyńskiego"
dzisiaj, 06:3
0 Źródło: Onet
Jadwiga Staniszkis, fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
- Niepotrzebnie wożono Kaczyńskiego po całym kraju i kazano ściskać dłonie. Wsadzenie prezesa
do pociągu, jazda po kraju przez osiem godzin, to też był absurd. Wymęczyli go podróżami po
Polsce - powiedziała w pierwszej części rozmowy z Onetem prof. Jadwiga Staniszkis.
Z prof. Jadwigą Staniszkis rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Pani Profesor, czy pogratuluje pani Januszowi Palikotowi sukcesu?
Prof. Jadwiga Staniszkis: Szokujące jest, że wielu ludzi których szanuję, przed wyborami mówiło,
że na listach Palikota są wspaniali ludzie, a po wyborach te same osoby mówią o wypowiedziach
Palikota, że są faszystowskie. Niektóre media straciły wiarygodność podczas ostatnich wyborów i
teraz próbują to gwałtownie odzyskać.
- Palikot się zmieniał, kampania była dynamiczna, to i opinie ulegały modyfikacji.
- Wiarygodność dla mnie straciła "Gazeta Wyborcza" na przykładzie Palikota, a TVN24 na braku
symetrii między pokazywaniem PO a PiS. Szczególnie dotyczy to ostatniego tygodnia i TVN24,
gdzie Tusk był pokazywany z najlepszej strony, a Kaczyńskiemu wytykano każdą wpadkę. Testem
dla mediów będzie teraz stosunek do sposobu pokazania podziału władz, który widać w praktyce
Tuska. Jeśli premier mówi, że klub PO wysunie kandydaturę Ewy Kopacz na ministra po to, żeby
zmniejszyć brak korespondencji między parlamentem a władzą wykonawczą, to po pierwsze brak
korespondencji jest istotą demokracji, a po drugie Marszałka Sejmu nie wysuwa zwycięska partia,
tylko utworzona w parlamencie większość. Putynizacją Tuska po wyborach powinny zająć się
media.
- Putynizacją? Wiem, że wspiera pani obóz przeciwny, ale zarzucanie Tuskowi putynizacji, to
chyba o jeden most za daleko?
- Świadomie i celowo użyłam słowa putynizacja, bo rzeczywiście jesteśmy świadkami putinady w
wykonaniu Tuska. Póki co miękkiej, ale jednak.
- Przecieram oczy ze zdziwienia i nie widzę w Tusku Putina. Gdzie Pani dostrzega tę
putynizację premiera?
- Putynizacją Tuska jest ustawianie władzy ustawodawczej przez władzę wykonawczą, niezgodnie z
procedurami. O tym, kto zostanie Marszałkiem Sejmu, powinien decydować nie szef zwycięskiej
partii, ale większość sejmowa na pierwszym posiedzeniu na Sejmu. Używanie argumentu, że jest za
duży rozziew między parlamentem, a rządem – władzą wykonawczą, świadczy o tym, że nie
rozumie się trójpodziału władzy. Putynizacją Tuska jest też niemyślenie w kategorii
odpowiedzialności za państwo. U Tuska pokutuje przekonanie, że co jest dobre dla mnie i dla
rządów PO, to ma być dobre dla państwa. Proponowanie na Marszałka Sejmu Ewy Kopacz, która
rozgrzebała służbę zdrowia i powinna dokończyć, to co zaczęła, czy wspieranie w wyborach
Bogdana Klicha, któremu co najmniej można zarzucić brak nadzoru w MON znaczy, że w PO
problem odpowiedzialności nie istnieje. Problem nieodpowiedzialności Tuska łączy się z jego
arbitralnym sprawowaniem władzy poza procedurami i bez dokumentowania ich. Tak było w
sprawie ścieżki wyboru śledztwa smoleńskiego, czy przy decyzji wejścia do grupy Euro Plus. Koło
się zamyka, bo dyskutowanie przez szefa partii, która wygrała o problemie sprawowania urzędu
Marszałka Sejmu nie po myśli PO jest wbrew procedurom. Używanie argumentu, że te władze –
wykonawcza i ustawodawcza - powinny iść bliżej siebie, jest niezrozumieniem demokracji.
Putynizacja Tuska opiera się na niezrozumieniu demokracji. Oczywiście Tusk nie mówi, że
zamienia się funkcjami z prezydentem za X lat, ale to, co robi i tak jest szokujące.
- Póki co, Bronisław Komorowski dobrze się czuje w roli prezydenta i chyba liczy na drugą
kadencję.
- PO ma problem, bo Komorowski nie jest już całkowicie swoim prezydentem. Testem dla
Komorowskiego będzie sprawa kompromisu konstytucyjnego. Kompromisu zawartego między
posłami PO, a posłami PiS w dobiegającej końca kadencji. Kompromisu dobrego, który utrzymuje
te standardy, które mają Niemcy w sprawach europejskich. Tusk, który być może chciał oddać
więcej, nie poddał tego pod głosowanie. Schetyna mimo, że chciał, nie poddał tego pod głosowanie.
Być może Komorowski wniesie ten kompromis jako punkt startowy do kolejnej rundy. Tu jest
bardzo duże pole do autonomicznej polityki prezydenta Komorowskiego. Pytanie, czy z tego
skorzysta. To jest kluczowy problem przyszłej kadencji.
- Co konflikt Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną może dać samemu Schetynie?
- Cenię Schetynę, bo jest państwowcem, pracowitym człowiekiem i jest człowiekiem niezależnym –
również od Tuska. Myślę, że Schetyna byłby lepszym premierem od Tuska. On waży różne racje.
Czasem poznaje się człowieka po tym z kim się przyjaźni, a Schetyna przyjaźni się z Gowinem,
który na pewno jest człowiekiem przyzwoitym, a nie np. z Arabskim, który szczęśliwie nie wszedł
do Sejmu. Nie wiem czy Schetyna jest wspierany przez Komorowskiego, ale mam wrażenie, że on
przetrwa Tuska. Nic nie zyska, ale Tuskowi nie uda się go zmarginalizować. To nie jest człowiek,
który lubi prowadzić wojny partyjne.
- Schetyna?
- Mam na myśli jawne wojny partyjne w świetle reflektorów. Większość PO stoi za Schetyną, a nie
za Tuskiem. Tuska się boją i są od niego zależni, ale to Schetynę szanują i widzą w nim przyszłość.
Chociaż widzę, że media stają po stronie Tuska w konflikcie ze Schetyną. Dobrze było to widać,
kiedy telewizje pokazywały Drzewieckiego wchodzącego do Sejmu, z komentarzem że idzie złożyć
gratulacje Marszałkowi. Prawdopodobnie Drzewiecki znalazł się tam na zaproszenie posłów z
Łodzi, ale warto było przypiąć łatkę Schetynie. Tusk wie jak się posłużyć mediami, oczywiście nie
bezpośrednio. Nie wiem czy media nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo są sterowane przez
obóz rządzący, czy grają w tę grę z powodu własnych korzyści. Na pewno Tusk brutalnie rozprawi
się ze Schetyną w białych rękawiczkach.
- Jakim Marszałkiem Sejmu był Schetyna?
- Zrobił błąd, bo nie wykorzystał do maximum urzędu Marszałka Sejmu. Nie wzmocnił swojej
pozycji, ani prestiżu. Chociażby przez to, że nie poddał pod głosowanie kompromisu
konstytucyjnego, bez względu na to, czy Tuskowi by się to podobało, czy nie. Zapisałby się jako ten
marszałek, który przeprowadził dobre rozwiązanie, które chwalił i Kazimierz Ujazdowski i
eksperci, którzy znają się na sprawach europejskich.
- Schetyna może przejąć Platformę po 2014 r. ?
- Tusk zapowiedział, że odejdzie bo, moim zdaniem uważa, że ma szansę na ważną funkcję w
organach Unii Europejskiej, myślę, że szefa Komisji Europejskiej. Posiedzenie Partnerstwa
Wschodniego pokazało, że Tusk nie ma autorytetu , ani zaufania wśród krajów Europy Środkowo-
Wschodniej. Kraje aspirujące do Partnerstwa Wschodniego nie podpisały przygotowanej przez
polską prezydencję deklaracji. Także stan naszej gospodarki nie imponuje: właśnie w Polsce jest
największa dewaluacja pieniądza w regionie, a standardy są na niskim poziomie. Region patrzy na
nas i widzi, że pozycja Polski jest słabsza. Ukraina patrzy na reakcję względem Julii Tymoszenko i
zastanawia się jakie są nasze umowy o dostawie drogiego gazu, którego cenę obniżamy dla
konsumentów, dopełniając go w rurach naszym tanim polskim gazem. Niepokojące są też nasze
relacje z Litwą. Dlaczego Litwa ogranicza sprawę szkół polskich? Bo boją się, patrząc na Ruch
Autonomii Śląska, że Tusk zmierza do regionalizacji traktując mniejszości jako katalizator
osłabienia państwa. Nie wierzą w dobrą wolę Polski.
- Czy nie ma Pani wrażenia, że Kaczyński przegrywa kolejne wybory na własne życzenie?
Tym razem pisząc o Angeli Merkel, nie debatując, dzieląc Polaków, pytając dziennikarzy o
narodowość, czy atakując PSL Adamem Hofmanem?
- Adam Hofman niegrzecznie zaatakował PSL. Kaczyński powinien odstawić Hofmana i takie
osoby, jak Marek Kuchciński, Adam Lipiński czy Mariusz Błaszczak, w tamtym momencie na
boczny tor.
- Za co?
- Hofmana za cynizm, butę, arogancję i zrażanie do PiS-u nowych wyborców i mediów. Ktoś
powinien powiedzieć Hofmanowi, że tak się polityki nie uprawia. A stara gwardia PiS-u? Oni
przynajmniej na początku kampanii utrudnili pokazanie wyborcom nowej twarzy Pis - profesorów,
ekspertów, ludzi młodych. Dlatego błędem PiS-u byłoby zrobienie ponownie wicemarszałkiem
Sejmu Kuchcińskiego, który nie jest dość błyskotliwy, kompetentny i szybki do pełnienia tej roli.
Wicemarszałkiem Sejmu z PiS powinien zostać Kazimierz Michał Ujazdowski, który bardzo
sprawdził się w Komisji Konstytucyjnej. Pozytywne jest to, że z list PiS weszło do Sejmu wielu
kompetentnych ludzi. PiS zaproponował nową jakość.
- Wystawiając "aniołki" i strasząc Niemcami?
- Wśród "aniołków" jest wiele dobrze wróżących na przyszłość dziewczyn jak np. Ilona
Klejnowska. Inteligenta, dynamiczna, naturalna dziewczyna, która może w przyszłości odnieść
sukces, chociaż oczywiście bardzo długa droga przed nią. Przetarły się dziewczyny i jak się będą
uczyć polityki, dokształcać, pracować nad sobą i specjalizować , to mają przyszłość w PiS. Podoba
mi się ich odwaga i zdolność do walki. A sprawa z Merkel była ewidentną wpadką. Kaczyński
powinien przeprosić za Merkel i nie brnąć w temat. Wystarczyło od razu powiedzieć, że nie miał
nic złego na myśli i został źle zrozumiany, ale przeprosić. Sprawa zostałaby zamknięta. Proszę
zwrócić uwagę, jakie osoby weszły do Sejmu z list PiS. Jest tam grono fachowców, specjalistów i
profesorów UJ i UW. Jest osoba, która była dyrektorem Krajowej Administracji Publicznej. Inna
jest sędzią w Trybunale Stanu. Jest też obecny i poprzedni dyrektor wydziału spraw
międzynarodowych UJ. Szczerski, Naimski, Wipler, który pokonał Karskiego. To będzie zupełnie
inny Sejm i zupełnie inny PiS w parlamencie.
- Z agentem Tomkiem i byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych.
- Agenta Tomka bym sobie darowała, ale Mariusz Kamiński i Bogdan Święczkowski wyegzekwują
kontrolne uprawnienia Sejmu nad władzą wykonawczą. Dotychczasowy Sejm z tego nie korzystał.
Rządnie informacji, kontrolowanie np. tego dlaczego mamy najdroższe stadiony i dlaczego tyle
milionów złotych kosztuje kilometr, tak marnej jakości autostrad. PiS mógł wygrać te wybory,
gdyby Kaczyński szybko zareagował na swoje wpadki i gdyby nie wymęczono go w ostatnim
tygodniu kampanii.
- Kto wymęczył prezesa?
- PiS. Sztabowcy. Kaczyński nie jest Tuskiem od ściskania rąk tłumom. Społeczeństwo, to wie i
szanuje. Niepotrzebnie wożono Kaczyńskiego po całym kraju i kazano ściskać dłonie. Wsadzenie
prezesa do pociągu, jazda po kraju przez osiem godzin, to też był absurd. Wymęczyli go podróżami
po Polsce. Kaczyński powinien przedstawić kandydatów do rządu - fachowców, którzy mają
osiągnięcia i wiedzę, a nie jeździć po kraju w ostatnim tygodniu kampanii.
- Przedstawił Annę Fotygę i Antoniego Macierewicza, a Ziobro sam się rekomendował na
ministra.
- I to był błąd. Mógł powiedzieć, że w MSZ powinien być triumwirat: Szczerski-Waszczykowski-
Naimski (zajmujący się polityką energetyczną), w finansach Stanisław Kluza, ale prezes do
ostatniej chwili kluczył między różnymi frakcjami w PiS. Podobnie z Ziobro. Tytuł w „Fakcie”
mówiący, że Ziobro chce być ministrem sprawiedliwości był niepotrzebny. Kaczyński powinien
pokazać nową jakość, którą stworzył na listach PiS.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tejsza.htw.pl
  •