Relacja dorosły-dziecko w opiece społecznej-zbiór publikacji, pedagogika Opracowania ogólne 2

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Relacja doros�y-dziecko w opiece zast�pczejJudit Falk, Myriam David, Maria Vincze, Vida Ma!ek-YbnanRelacja doros�y-dziecko w opiece zast�pczejRedaktor Maria KoiankiewiczT�umaczenieAleksandra R�czkaZofia SzymanowskaAnna SikorskaDom Ma�ych Dzieci im. ks. C.R Baudouin*Wydawnictwo Akademickie "�ak"Warszawa 1999RedaktorJ�zef Marek �niecinskiOpracowanie graficzne El�bieta MalikKorekta Ewa R�y ckaCopyright by wydawnictwo "�ak" and Maria KolankiewiczTytu� dotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Centralny O�rodek Doskonaleniawydawnictwo Akademickie "�ak" Teresa i J�zef �nieci�scy 02-127 Warszawa, uL Mo�dawskatel./fax 822-82-67Druk i oprawa:Od redakcjiProblemem, wobec kt�rego stajemy ju� w pierwszym dniu pracy z dzie�mi ikt�ry jest najwa�niejszy w domu ma�ych dzieci jest ustalenie i utrzymanie odpowiedniej relacji mi�dzy dzie�mi a doros�ymi. Relacji, kt�ra odpowiada na potrzeby i stanowi podstaw� rozwoju dla ka�dego dziecka, a tak�e jest �r�d�em satysfakcji i kompetencji wychowawczych opiekun�w.W przypadku plac�wki opieku�czej problem relacji doros�y-dziecko jest bardziej z�o�ony, poniewa� mamy do czynienia z dzie�mi oddzielonymi od rodzic�w, o kt�rych jednak - bez wzgl�du na cz�stotliwo�� i jako�� ich kontakt�w z dzieckiem -nie mo�emy zapomina�. Relacja doros�y-dziecko w opiece zast�pczej jest zatem relacj� opiekunka-dziecko-rodzice, nawet wtedy, gdy rodzice s� nieobecni i dopiero przysz�o�� okre�li, czy dziecko powr�ci do rodziny naturalnej, czy jej miejsce zajmie rodzina adopcyjna. Zatem zwi�zek opiekunki z dzieckiem nie jest wy��czny, zawsze musi istnie� w nim miejsce dla relacji dziecka z rodzicami naturalnymi b�d� adopcyjnymi.Innym problemem istotnym w wychowaniu dzieci poza rodzin� jest osobista historia ka�dego dziecka. Opiekuj�c si� dzieckiem w domu dziecka lub w zast�pczej rodzinie preadopcyjnej, zobowi�zani jeste�my do troski o zachowanie ci�g�o�ci jego historii, do dba�o�ci o to, aby konieczne zmiany w �yciu dziecka odbywa�y si� w spos�b �agodny, nie traumatyczny, to znaczy, aby dziecko by�o do nich w�a�ciwie przygotowane. Jest to trudne, poniewa� cz�sto zdarza si�, �e nie znamy przesz�o�ci dziecka i nie jeste�my pewni jego przysz�o�ci. Ale �wiadomo�� znaczenia zmian w �yciu ma�ego dziecka oraz konsekwencji zerwania wi�zi i zaburze� procesu pierwotnego przywi�zania obliguje nas do podejmowania wysi�k�w w celu zapewnienia dziecku jak najlepszych warunk�w w tym okresie.Dlatego w�a�nie problem doros�y-dziecko sta� si� tematem drugiego zeszytu M%/e &MC&O M/ p&KHhfce adresowanego do pracownik�w dom�w ma�ych dzieci, zast�pczych rodzin pre-adopcyjnych, o�rodk�w adopcyjnych, a tak�e innych instytucji zajmuj�cych si� problematyk� opieki zast�pczej. Znalaz�y si� w nim teksty Judit Falk - pediatry, Genevieve Appell - psychologa i Myriam David - psychiatry dzieci�cego, kt�re prowadzi�y szkolenia kadry dom�w ma�ych dzieci, jakie odbywa�y si� od 1995 roku w Warszawie. Teksty te opisuj� metody wypracowane w Instytucie Emmi Pikler, kt�rego przedstawicielka, te� pediatra - Maria Vincze omawia system "opiekunki odpowiedzialnej". Ostatni tekst opowiada o tymczasowym pobycie dziecka w zast�pczej rodzinie preadopcyjnej. Jest to forma opieki, kt�ra cho� ma�o rozpowszechniona, istnieje te� w Polsce i jest nadzieja, �e stanie si� alternatyw� dla dom�w ma�ych dzieci. Seria Mgfe &!ec&o powsta�a z inicjatywy kadry dom�w ma�ych dzieci i jest merytorycznym dope�nieniem og�lnopolskich spotka� w tym gronie. Za pomoc i wsparcie finansowe dzi�kujemy Ministerstwu Edukacji Narodowej oraz Centralnemu O�rodkowi Doskonalenia Nauczycieli.M'.'Judit Falkpediatra, Instytut Emmi PiklerBudapesztRelacja dziecko-doros�y � ' w domu ma�ych dzieci: szacunek, bezpiecze�stwo, autonomiaDzieci wychowywane w domu ma�ych dzieci potrzebuj� sta�ych, intymnych i serdecznych zwi�zk�w z ograniczon� liczb� doros�ych. Relacja opiekunka-dziecko, mimo �e powinna poniek�d zast�pi� zwi�zek z matk�, r�ni si� w swych zasadniczych cechach od zwi�zku matka-dziecko. Uznanie mo�liwo�ci dziecka i jego prawa do autonomicznej aktywno�ci zmienia spojrzenie doros�ego na dziecko.Donios�e do�wiadczenia pierwszych tygodni, miesi�cy i lat �ycia dziecka mog� zosta� zintegrowane w jego kszta�tuj�cej si� osobowo�ci tylko wtedy, gdy dziecko odbiera wra�enia i prze�ywa wszystkie do�wiadczenia w ramach stabilnego systemu wi�zi interpersonalnych. �wiadomo�� siebie samego, swojej osobowej to�samo�ci i indywidualnej integralno�ci mo�e wytworzy� si� w dziecku jedynie w sytuacji, gdy wszystko, co go dotyczy, dzieje si� w ramach stabilnej relacji opartej na rzeczywistej wymianie, kt�ra pozwala dziecku u�wiadomi� sobie obecno�� osoby opiekuj�cej si� nim, jak i swe w�asne istnienie.Taki system relacji jest konieczny dla bezpiecze�stwa uczuciowego dziecka, aby mog�o ono znie�� nieuniknione frustracje, konieczne do osi�gni�cia dojrza�ej osobowo�ci, by - poprzez na�ladownictwo i identyfikacj� - mog�o przyswoi� sobie system warto�ci przyj�ty w spo�ecze�stwie, normy os�dzania, zachowania si� oraz system zakaz�w. Si�a i sta�o�� cech moralnych dzieckazale�� od sta�o�ci i g��boko�ci zwi�zk�w ��cz�cych je z osob�, kt�ra daje mu bezpiecze�stwo uczuciowe i s�u�y za mode�, z kt�rym si� ono identyfikuje.Aby niemowl�ta i dzieci wychowywane w domu ma�ych dzieci mia�y mo�liwo�� kszta�towania osobowo�ci o w�a�ciwej strukturze oraz prze�ywania harmonijnego rozwoju uczuciowego i umys�owego, potrzebuj� one sta�ych i ci�g�ych relacji, intymnych i serdecznych, z bardzo ograniczon� liczb� w�a�ciwie dobranych os�b doros�ych, oraz znacz�cej relacji z jedn� osob� doros�� na sta�e zwi�zan� z dan� instytucj� wychowawcz�.Jednym z g��wnych warunk�w ochrony zdrowia psychicznego dzieci wychowywanych w domu dziecka jest unikanie rotacji os�b zajmuj�cych si� dzie�mi. Cz�ste zmiany os�b sprawiaj�, �e kontakty z dzie�mi staj� si� powierzchowne, za� zabiegi piel�gnacyjne - bezosobowe. Gdy du�a liczba os�b doros�ych dzieli si� opiek� nad jednym dzieckiem, �adna z nich nie sp�dza z nim dostatecznie du�o czasu, aby dobrze je pozna� i mie� do niego indywidualne podej�cie. Opiekunka, kt�ra z powodu niew�a�ciwego planu pracy lub z innych przyczyn pracuje z coraz to innymi dzie�mi, nie mo�e pozna� �adnego dziecka, kt�re jest jej powierzone. Je�eli jest ona zr�czna i kompetentna, to mo�e przyci�gn�� wzrok jednego dziecka, u drugiego wywo�a� u�miech, a z kolei na trzecie mie� jakie� oddzia�ywanie czy uzyska� jego wsp�prac�. Pracuj�c z ca�� grup� dzieci, mo�e ona osi�gn�� nawet atmosfer� spokoju i ciszy. Nie zauwa�a ona jednak, �e brak jej rzeczywistego kontaktu z pojedynczym dzieckiem, i �e prawdziwe relacje z dzie�mi nie zosta�y nawi�zane. Nawet je�li powstaj� interakcje mi�dzy opiekunk� a dzie�mi, to s� one najcz�ciej ubogie i stereotypowe. Opiekunka nie zna zwyczaj�w dzieci, a dzieci nie znaj� jej zwyczaj�w. Nie odbiera ona ich sygna��w, nie rozumie ich, nie rozpoznaje ich gest�w i nie odr�nia p�aczu, nie potrafi dostosowa� swoich stara� do indywidualnych potrzeb dzieci. Powoduje to, �e dzieci coraz rzadziej i w spos�b coraz ubo�szy manifestuj� swoje potrzeby.Praca opiekunki staje si� mechaniczna i rutynowa, postawa jej jest bezosobowa i cz�sto oboj�tna.Je�eli natomiast opiekunka zajmuje si� stale niewielk� liczb� dzieci - najwy�ej o�miorgiem - to dzi�ki wzajemnej znajomo�ci opieka ta ma charakter bardziej indywidualny i bierze pod uwag� sygna�y i reakcje poszczeg�lnych dzieci.Relacja opiekunka-dziecko w domu dziecka, jakkolwiek ma zast�pi� relacj� dziecka z matk�, r�ni si� zasadniczo od relacji matka-dziecko. Inne s� �r�d�a, motywacje, odmienne s� elementy sk�adowe tej relacji i r�wnie� inna jej przysz�o��. Wymaganie, aby postawa opiekunki by�a podobna do instynktownej postawy matki, niesie ze sob� pewne zagro�enia.Relacje oparte na instynktownych uczuciach, bogate w spontaniczno��, mimo �e wydaj� si� bardzo owocne, budz� pewien niepok�j tak u dzieci, jak u opiekunki. Opiekunka, kt�ra opieraj�c si� na w�asnych uczuciach, z �atwo�ci� budzi w dziecku potrzeby i ��dania emocjonalne niemo�liwe do zaspokojenia, powoduje u dziecka przykry zaw�d i bolesn� frustracj�. Ona sama r�wnie� czuje niew�a�ciwo�� tej sytuacji i do�wiadcza wyrzut�w sumienia ze wzgl�du na niemo�no�� zaspokojenia pragnie� wzbudzonych przez ni� w niekt�rych dzieciach, jak r�wnie� w stosunku do innych dzieci, kt�rych nie mog�a obdarzy� tym samym uczuciem. Jej poczucie winy i niepok�j wyra�aj� si� cz�sto poprzez niecierpliwo�� i agresj�. Ponadto ewentualne odej�cie dziecka obdarzonego przez ni� niekontrolowanym, emocjonalnym uczuciem, powoduje u niej powstanie bolesnej frustracji, kt�ra utrudnia jej, je�li wr�cz nie uniemo�liwia, serdeczne zwr�cenie si� ku innym dzieciom. W obawie przed niepokojem i b�lem przysz�ych rozsta� z dzie�mi, jej postawa profesjonalna mo�e stopniowo sta� si� coraz bardziej bezosobowa i mechaniczna.Sprawuj�c z czu�o�ci� i ciep�em opiek� nad powierzonymi sobie dzie�mi, pog��biaj�c osobowy charakter zabieg�w piel�gnacyjnych, opiekunki powinny �wiadomie zachowywa� pro-fesjonalny dystans. Musz� te� one stale panowa� nad swoimi uczuciami, aby unikn�� sytuacji, w kt�rej dzieci staj� si� obiektem ich nieobliczalnych i niekontrolowanych emocji.Je�eli chc� one by� dobrymi opiekunkami, to zamiast odnosi� si� do dzieci z instynktownymi uczuciami macierzy�skimi, powinny dog��bnie interesowa� si� stanem i rozwojem og�lnym ka�dego dziecka, ze wszystkimi jego szczeg�ami. Je�eli b�d� one obserwowa� z autentycznym zainteresowaniem zachowanie, aktywno��, post�py i rozw�j dzieci, widz�c w nich efekty swej w�asnej pracy, to �arliwe emocje b�d� mog�y zosta� tw�rczo zast�pione przez intensywne zainteresowanie potrzebami i rozwojem dzieci. W ten spos�b opiekunka mo�e stworzy� podstawy autentycznej relacji uczuciowej, zapewniaj�cej r�wnowag� i bezpiecze�stwo uczuciowe wszystkim dzieciom pod jej opiek�.Najwa�niejsze i najbardziej ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tejsza.htw.pl
  •